Szkoła w domu, jak radzić sobie z sytuacją która nas zaskoczyła? Autor: psycholog mgr Joanna Ryll
Z pewnością temat nauczania zdalnego budzi wiele kontrowersji i emocji. Są zwolennicy takiego sposobu nauczania i zagorzali przeciwnicy. Jedno jest pewne: sytuacja jest nietypowa, choćby z uwagi na fakt nie pozostawienia możliwości dokonania wyboru. Możliwości wyboru nie mieli zarówno uczniowie, nauczyciele jak i rodzice. W nawiązaniu do tego trudnego wyzwania postaram się przedstawić kilka spostrzeżeń z perspektywy psychologa, nauczyciela i rodzica. Jako psycholog skupiam się głównie na potrzebach i możliwościach ich zaspokojenia oraz emocjach, które rodząc się w nas powodują niekiedy chaos wewnętrzny. Jestem przekonana, że obecnie wiele dzieci i młodzieży doświadcza takiego właśnie emocjonalnego chaosu. Po fali entuzjazmu związanej z możliwością odpoczynku od zinstytucjonalizowanej szkoły, czy przedszkola przyszedł czas na realne zmagania z nową, zaskakującą rzeczywistością. I tu pojawia się przestrzeń na lęk, nie wiemy co nas czeka, jak długo potrwa ta sytuacja, czy zachoruję... Rozgoryczenie związane z koniecznością wykonywania określonych aktywności szkolnych w miejscu, które dotąd jawiło się jako przestrzeń odpoczynku i wytchnienia… Samotność, która zaczyna coraz mocniej doskwierać im dłuższy jest okres izolacji (grupa rówieśnicza jest na wielu etapach rozwoju niemal jak powietrze bez którego nie można żyć)… Złość rodząca się z przekonania o niesprawiedliwości związanej z obecną sytuacją.. Niepewność… Przykładów odczuwanych emocji można podać wiele, jednak najistotniejsze jest uświadomienie sobie, że dziecko zmaga się z trudnym do uniesienia doświadczeniem. Do nas dorosłych należy stworzenie warunków umożliwiających oswojenie wszystkiego co trudne i zapewnienie bezpiecznej przestrzeni do rozmowy, przytulenia i zwyczajnego, ale jakże niezbędnego dla poczucia bezpieczeństwa, bycia z dzieckiem i dla dziecka. To my obecnie mamy stać się rzecznikami naszych dzieci, kiedy widzimy, że są przeciążone, znudzone, zniechęcone, bądź wymagania im stawiane przerastają możliwości dziecka. Nie jest to czas na realizowanie ambitnego planu wszechstronnego rozwoju dziecka. Zbyt wielu emocjom muszą podołać dzieci, zbyt wiele jest niewiadomych, żeby unieść dodatkowo presję bycia we wszystkim naj…
Najistotniejszy jest dobrostan emocjonalny dziecka! Dzieci sygnalizują kiedy czują dyskomfort, nie zawsze potrafią zwerbalizować czego on dotyczy, ale uważny i obecny rodzic z pewnością dostrzeże zachowania, które są wołaniem o pomoc. Nie bagatelizujmy żadnego smutku, zmęczenia, wypowiadanych frustracji. Skupiajmy się na absolutnym minimum w wykonywaniu szkolnych zobowiązań i po prostu bądźmy z dzieckiem, wspierajmy, żartujmy, przytulajmy, pieczmy łakocie… Wówczas ten trudny czas może stać się czasem darowanym, bo budującym jedną z najważniejszych relacji w naszym życiu, relację z naszymi dziećmi!