• Kilka refleksji o zajęciach metodą Weroniki Sherborne. Autor: mgr Małgorzata Płudowska, oligofrenopedagog.

        • W naszej grupie Pomarańczowej już od kilku lat, raz w tygodniu odbywają się zajęcia prowadzone metodą Ruchu Rozwijającego wg. Weroniki Sherborne. Uczestnicy potocznie nazywają je zajęciami ,, z Weroniką". W ciągu tych 30 minut rodzice turlają się z dzieciakami po podłodze, maluchy kołyszą się w kocach lub wśród pisków falują kolorową chustą Klanzy.Zajęcia cieszą się popularnością. Dzieci pytają:  ,,Czy dzisiaj jest Weronika?"; dorośli pomagają a niektórzy żałują nawet , że zajęcia są raz w tygodniu.Rodzice przekazują sobie, że ,,Weronika jest  fajna i warto na nią chodzić.Jednak początki były trudne.Gdy zaczynałam prowadzić te zajęcia  kilka lat temu - byłam bliska rezygnacji. Zastanawiałam się, czy ,,Weronika" w grupie dzieci niepełnosprawnych (przeważało mózgowe porażenie dziecięce) ma szansę zaistnieć. Dzieci popłakiwały. Ich zdenerwowanie udzielało się rodzicom, którzy z dystansem odnosili się do nowej metody. Słyszałam głosy, że to nie służy ich dzieciom i lepiej ten czas poświęcić na rehabilitację. Pomógł mi czas, cierpliwość i spokój. Małymi krokami wprowadzałam założenia metody Weroniki Sherbourne. Rodzice je zrozumieli i polubili a na buziach dzieci pojawił się uśmiech. W ciągu rocznej pracy grupa przeobrażała się, zmieniał się jej charakter, umacniały się relacje między dziećmi i dorosłymi.
          Zajęcia kierowane są do dzieci o opóźnionym rozwoju psychoruchowym, ale także do zdrowych, ruchliwych maluchów i ich rodziców. Dzieci mają okazję zyskać świadomość własnego ciała oraz otaczającego je świata. Uświadamiają sobie własną odrębność poprzez bliski kontakt z drugą osobą i całą grupą. Dzieci otwierają się na relacje z innymi, kształtują się ich prawidłowe wzorce emocjonalne i wzrasta ich poczucie bezpieczeństwa.
          Mam nadzieję, że moje refleksje na temat pracy metodą Weroniki Sherborne zachęcą jeszcze niezdecydowanych do dołączenia do nas.